My- to my... czyli kto?

Lukrecja Van Dorth

Witam Cię tajemniczy gościu.
Trafiłeś (jak zapewne nie trudno się zorientować) na forum grupy o wdzięcznej nazwie Torann. Grupa zawiązała się 3 lata temu, choć wtedy jeszcze istniała pod inną nazwą. W sumie to, że występujemy jest wynikiem jednej spontanicznej reakcji- Riff 4 lipca (data łatwa do zapamiętania bo w tym dniu dwie osoby z naszej grupy obchodzą urodziny) bez więkrzego powodu wziął do ust paliwo i ku uciesze zebranych plunął ogniem. Była nas wtedy trójka- ja, Riff i Lazar- znany obecnie jako Azure. Ten jeden podmuch ognia rozgrzał nasze serca i sprawił, że staliśmy się jego kochankami... powiernikami niezgłebionej tajemnicy, jaką jest jego majestat. Nigdy nie zapomnę pierwszych treningów- toważyszył im śmiech i poczucie spełnienia. Czas płynął, drogi niektórych z nas rozeszły się- grupa zmieniła skład, oraz nazwę. Rozpoczął się nowy dział w naszej "karierze"- era łapanek (nie mylić z łapówkami). Najciekawszymi eksponatami, które zostały pochwycone w czasie tych działań są osoby, które mam zaszczyt dziś tu przedstawić:
Narkosa- pełna gracji i wdzięku, w objęciach ognia odsłania swą drapieżną naturę Twisted Evil

Pchła- nasza bestia maskotkowa, czyli w skrócie najmłodszy i najbardziej postrzelony insekt w tej branży Rolling eyes

Raziel- słodziuchny flafiaty ktulaśny ktuliczek z kulistym-misiastym brzusiem- no i wszystko jasne

Riff- ten, który jako pierwszy "oswoił" ogień, czyli nasz personalny Prometeusz prayer

Lukrecja- czyli ja:sama słodycz i czysta doskonałość

Oraz pare innych osób, z którymi nie mamy obecnie z różnych powodów stałego kontaktu. O nich też napewno coś napiszę, ale najpierw muszę ich lepiej poznać, by móc z wrodzonym obiektywizmem opisać ich sylwetki.
To byłoby tyle na chwilę obecną. Forum dopiero startuje, więc liczymy bardzo na Was- na słowa krytyki, lub uznania i na nowe posty.
Pozdrawiam- Czarna Owieczka Apokalipsy co. Guy with axe